Przed nami kolejny odcinek telenoweli o słabnącym polskim złotym. Kurs euro osiąga 4,69 PLN, a krajowa waluta nie może znaleźć argumentów do zahamowania swojej deprecjacji. We wtorek otrzymaliśmy dane z brytyjskiej gospodarki. W Hiszpanii inflacja zmienia kierunek.

Presja


Początek tygodnia nie przynosi zmiany kierunku na wykresach naszego orła do głównych walut. Lot swobodny trwa, a siła nośna wznosi kursy coraz wyżej. Notowanie EUR/PLN od środy ubiegłego tygodnia przypomina schody, przy czym wchodzenie na każdy kolejny stopień wymagało znikomego wysiłku. Presja na złotym występuje także na wykresach do walut rynków wschodzących (HUF, RON) czy skandynawskich koron. Osłabienie miało miejsce nawet na notowaniach NOK/PLN, mimo że wczoraj w Norwegii odnotowano spadek inflacji konsumenckiej, a to nie jest odczyt, który zwykł umacniać lokalną walutę. W zahamowaniu deprecjacji złotego nie pomogły nawet wczorajsze wzrosty na eurodolarze. Powyższe pokazuje skalę wpływu ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej na PLN. Mimo że kalendarz makroekonomiczny we wtorek ponownie nie zawiera istotnych odczytów, to już o godzinie 9:00 po raz kolejny odnotowujemy wzrost kursów xxxPLN, co potwierdza problemy polskiej waluty.

Dane z Wysp

Dziś poznaliśmy mieszane dane z Wielkiej Brytanii. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to wzrost stopy bezrobocia o 0,1 punktu procentowego do 4,3%. Jest to trzeci z rzędu ruch w kierunku północnym. Jeszcze w kwietniu bezrobocie wynosiło 3,8%. Mimo statystycznie wyższej liczby osób bez pracy spadła liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych do ok. 900 sztuk. Zgodnie z danymi zwiększyło się średnie tygodniowe wynagrodzenie w ujęciu rocznym o 8,5%. W momencie, gdy inflacja konsumencka to 6,8% oznacza to realny wzrost płac. Dzisiejsze publikacje nie miały istotnego wpływu na kursy funta szterlinga, z wyjątkiem umocnienia się do PLN, jednak to jest związane z osłabieniem krajowej waluty. Jutro dane z Wysp zostaną uzupełnione o PKB, wyniki produkcji przemysłowej oraz bilans handlu zagranicznego.

Wzrost cen

Zgodnie z oczekiwaniami rośnie inflacja konsumencka w Hiszpanii. W ujęciu rocznym jest to 2,6% (poprzednio 2,3%). W zestawieniu miesięcznym 0,5%. Znajdujemy się zatem w punkcie, gdzie ceny z miesiąca na miesiąc rosną i dodatkowo wygasa efekt bazy, gdyż w Hiszpanii inflacja miała swój szczyt w lipcu 2022 roku. Oznaczać to może dalszy jej wzrost w następnych miesiącach, a to przy niskim PKB (odczyt lipcowy – 0,4% k/k) i znaczącym bezrobociu (11,6%) może pogorszyć sytuację tamtejszej gospodarki. Już jutro o godzinie 14:30 poznamy kolejny odczyt inflacji konsumenckiej, tym razem zza oceanu, któremu inwestorzy nadają dużą wagę. W przypadku USA prognozy również wskazują na wzrost cen. Środowy odczyt może wprowadzić zmienność na rynkach.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

11:00 – Niemcy – Indeks instytutu ZEW.
Beyond Technical Analysis

Aussi sur:

Clause de non-responsabilité